E34 ma wiele rzeczy głupio rozwiązane z fabryki, więc czasami trzeba trochę pogrzebać tu i tam. A co jest jedną z gorszych rzeczy zaraz obok (poprawionych już) wzmocnień pod lewarek? Rozwiązanie odpływów wody z szyberdachu. Idą prosto w progi, dziurki w progach z czasem zaklejają się syfem i w efekcie mamy akwarium w progach, a to jak wiadomo nie służy trwałości blachy.Jeśli komuś wydaje się, że przecież nie może być tak źle, to wierzcie mi - może. Różnica w stanie progów E34 z szyberdachem i bez jest kolosalna. Egzemplarze bez szybra, o ile były oczywiście w miarę utrzymywane, często mają progi w zadowalającym stanie do dzisiaj. Egzemplarze w szyber wyposażone, nawet jeśli były dbane i garażowane, mają progi składające się głównie z dziur.
Z tego właśnie powodu należało się tym zająć. Zestaw do modyfikacji składa się z kilku metrów węża oraz rurek odpływów wody z... Audi Q7. Na koniec trzeba oczywiście jeszcze zabezpieczyć progi od środka.
Niestety nie porobiłem zdjęć odpływów przed montażem, aby móc je bliżej pokazać. Zamontowane na aucie wyglądają jak poniżej - wystają bardzo niewiele, dodatkowo mają taką konstrukcję, że są praktycznie cały czas zamknięte, co zapobiega dostawaniu się zanieczyszczeń do środka. Pod naciskiem wody spływającej z szybra otwierają się i dają jej ujście. Oczywiście na wierzch przyjdą jeszcze plastikowe nadkola wewnętrzne, więc będą jeszcze lepiej odcięte od piachu i kurzu.
Z tyłu wykorzystane zostały oryginalne wnęki w słupkach. Węże idą wewnątrz słupka i przechodzą przez dedykowane otwory do bagażnika.
W bagażniku chowają się w błotnikach i wchodzą w rurki z Audi. Tutaj widać ich zaletę, czyli fajny giętki przegub pozwalający na ugięcie, nie zmniejszając światła wewnątrz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.